artist statement

Malowanie to praktyka kochania czegoś co istnieje, chociaż nie musi. Treść obrazu nie jest dla mnie aż tak istotna jak sposób, w jaki ją opowiedziano, bo malarski gest jest językiem. Praca nad każdym kolejnym obrazem polega na poszukiwaniu gramatycznych reguł tego języka, tak jakbym była archeolożką usiłującą rozszyfrować jakiś kulturowo bardzo istotny zapis.Istnieje nieskończoność sposobów na zagospodarowanie swojego czasu i zbudowanie kariery. Malowanie być może nie należy do najlepszych zawodowych wyborów. Proces tworzenia malarskiego obrazu nie jest obłożony żadnym przymusem, i właśnie dlatego malowanie jest trudne. Malowanie jest trudne również dlatego, że trzeba o nim mówić. Nie wiem, co ludzie mają na myśli prosząc o opowiedzenie czegoś o moim obrazie albo o mojej praktyce - tutaj przecież zaczyna się opowiadanie o języku. Dużo zastanawiam się nad słowami, których powinnam użyć do opowiedzenia o swoich obrazach i być może świadczy to o braku wiary w nośność plastycznego gestu - byłoby mi strasznie wstyd, gdyby okazało się to prawdą. Zazwyczaj słowa padają jedno za drugim i i tak nic nie wiadomo o obrazie. A opowieść, która toczy się nie wiadomo po co prędzej czy później rodzi pytanie o to, kto mówi. Bardziej interesuje mnie sposób, w jaki narracja dzieje się, niż sama jej treść. Nie jest dla mnie oczywistą kwestią, jak bardzo ilustracyjny powinien być, obraz aby niósł cokolwiek - a poszukiwanie odpowiedzi poprzez konsekwentną pracę wydaje mi się z jakiegoś powodu fundamentalnie ważne.